Co nas urzekło na Polboat Yachting Festival?
Branża jachtowa to jedna z tych dziedzin przemysłu, gdzie indywidualizacja produktu ma szczególne znaczenie. I jedna z tych, gdzie klienci są gotowi niemało zapłacić za tę możliwość.
Już po raz trzeci mieliśmy okazję uczestniczyć w corocznej,organizowanej przez Polską Izbę Przemysłu Jachtowego i Sportów Wodnych, wystawie Polboat Yachting Festival w Gdyni. To największa taka impreza w Polsce i jedna z ważniejszych w Europie. Dlaczego? Bo polskie jachty podbijają świat i to dosłownie, gdyż ponad 90% rodzimej produkcji trafia na eksport.
Każdego roku w polskich stoczniach powstaje ponad 20 tysięcy jachtów motorowych i żaglowych, które trafiają przede wszystkim do zamożnych mieszkańców Niemiec, USA i Francji. Naszą największą specjalizacją są jednostki o długości między 6 a 9 metrów – tu jesteśmy drugim producentem na świecie, tuż za Amerykanami. Równie wysoko, jak łodzie, ceni się też na świecie odzież i rozmaite akcesoria żeglarskie produkowane w naszym kraju.
W tym roku podczas Festiwalu można było zapoznać się ze 100 jednostkami (łodzie motorowe, żaglowce, skutery wodne, houseboaty), które powstały w Polsce. 16 z nich pokazywanych było po raz pierwszy. Najwięcej odwiedzających przyciągały właśnie premiery oraz jachty luksusowe. Dla nas bardzo ciekawe były też łodzie wyposażone w panele solarne. Widać, że ekologia zyskuje na znaczeniu również w tej branży. Imponująca była też sama liczba odwiedzających – ponad 20 tysięcy osób!
Rośnie potrzeba automatyzacji sprzedaży
Odwiedzaliśmy kolejne łodzie zacumowane elegancko w gdyńskiej marinie i z prawdziwą dumą podsłuchiwaliśmy, jak o polskim szkutnictwie rozmawiali zagraniczni odwiedzający. Jednak nie tylko przyjemność oglądania tych cudów elegancji i techniki zmotywowała nas do podróży przez pół Polski.
Od lat widzimy, że nasz konfigurator doskonale pasuje do specyfiki tej branży. Praktycznie każda łódź wychodząca z polskich stoczni realizowana jest pod konkretne, zindywidualizowane zamówienie. Każdą trzeba zestawić z tysiąca różnorodnych elementów i sprawić, by te doskonale do siebie pasowały. Widać wyraźnie, że wraz ze wzrostem rynku, rośnie też potrzeba automatyzacji procesów sprzedażowych. Szczególnie dlatego, że odbiorcy coraz częściej pochodzą z odległych części świata. A tam, gdzie pojawia się potrzeba automatyzacji sprzedaży, pojawiamy się też i my!
Dwa pierwsze dni wystawy przeznaczone były na kontakty B2B. Wykorzystaliśmy je na rozmowy z polskimi producentami łodzi, prezentację naszych rozwiązań oraz – a może przede wszystkim – na rzetelne rozpoznanie ich potrzeb. Tę branżę można śmiało porównać do produkcji samochodów – zarówno pod względem stopnia skomplikowania projektu, jak i wysokich oczekiwań użytkowników.
Niemałe wrażenie robiło na naszych rozmówcach wyliczenie, ile czasu potrzeba konfiguratorowi, by zestawić i zaprezentować ofertę dla klienta. Zamiast kilku dni – kilkanaście minut! Wielu z nich chętnie umieściłoby takie rozwiązanie w laptopach swoich sprzedawców. Producenci mniejszych jednostek widzieliby nawet konfigurator na swoich stronach internetowych, by pozwolić kupującym na samodzielny dobór elementów łodzi. Szczególnie dlatego, że wybór wielu z tych elementów wymaga czasu, a nabywca nie chce się spieszyć z podjęciem decyzji. Dotyczy to na przykład tapicerek czy elementów wykończeniowych.
To był dla nas inspirujący i bardzo owocny czas. Nie możemy zdradzać szczegółów naszych ustaleń, ale jednego jesteśmy pewni – w przyszłym roku też pojedziemy na Polboat Yachting Festival!